Dwie czterdziestki przy herbatce.
– A wiesz? Mój Antoni to mię ciągle darzy uczuciem…
– Bo?
– Och! Gdyż, ponieważ jeszcze trzy razy w miesiącu mię ekstazą cielesną
obdarza…
– No, to klawo, bo mój Zenek to mnie już chyba kurde nie chce.
– Dlaczegóż to? Ach, dlaczegóż?!
– A bo teraz to mnie już ino dwa razy dziennie rucha…
Miesiąc: luty 2017
Baaardzo kiepski dzień :)
– Czesław, chcesz się napić?
– Czego, Roman?
– Jak to, „czego”? Wódki!
– Nie chcę. Wczoraj miałem ch*jowy dzień; nachlałem się jak świnia i nie mogę patrzeć na gorzałę.
– A zajarać chcesz?
– Nie chcę. Ch*jowy był ten wczorajszy dzień; wypaliłem chyba z ramkę ślugów.
– A chcesz może żebym r*chnął cię w dupę?
– Ocipiałeś, Roman?! Pewnie, że nie chcę!
– No to rzeczywiście miałeś wczoraj ch*jowy dzień…
Co kobieta myśli ?
Ale mu powiedział :)
Na placu budowy.
Rozmawiają dwaj robotnicy. Młodszy pyta starszego:
– Nie wiesz czemu majster był dzisiaj rano na mnie taki wkurzony?
– A co ci powiedział?
– Żebym miał zawsze z żoną stosunki Wielkanocne!
– Nie wiesz jakie to są?
– Nie!
– Ty masz gotowe jajka na twardo, a żona w tym czasie ma barszczyk!
Odwrócone role :)
Zaganiana dziewczyna…
Zaczęło się niewinnie, od papużki :)
Telefon nad ranem:
– Hello, Senor Humphrey? Mówi Ernesto zajmujący się pana letnim domem.
– A tak Ernesto. Co słychać? Czy coś się stało?
– Dzwonie, żeby zawiadomić pana o śmierci pańskiej papugi.
– Moja papuga nie żyje? która? Czy nie ta, która wygrała w międzynarodowym
konkursie?
– Tak proszę pana, właśnie ta papuga.
– To straszne, wydałem na nią mnóstwo pieniędzy. Jak zdechła?
– Od jedzenia zepsutego mięsa senior.
– Zepsutego mięsa? Kto dal jej zepsute mięso?
– Nikt senior. Sama zjadła mięso zdechłego konia.
– Zdechłego konia? Jakiego konia?
– Pańskiego wyścigowego araba, zdechł od ciągnięcia wozu z woda.
– Czy ty zwariowałeś? Jakiego wozu z woda?
– Do gaszenia pożaru senior.
– Na Boga! Jakiego pożaru.
– Pańskiego domu senior. Zasłony zajęły się od świecy.
– Jakiej świecy? Dom ma elektryczność!
– świecy pogrzebowej senior.
– Co za pogrzeb do diabla??!!.
– Pańskiej matki senior. Przyjechała bez zapowiedzi a ja, myśląc ze to
złodziej walnąłem ja kijem golfowym Nike-Tiger Woods.
Przez moment cisza..
– Ernesto, jeżeli złamałeś ten kij, to jesteś zwolniony.
Winko na zeszycik :)
Na zebraniu partyjnym :)
Beczka piwa :)
Mama z małą córeczką w pokoju, czyta jej bajkę na dobranoc. Nagle słychać
odgłos otwieranych drzwi wejściowych do domu, jakiś łomot w przedpokoju, z
chwili na chwilę coraz głośniejszy. Przestraszona córka pyta:
– Mamo, co to za hałasy?
– Nic takiego, to tylko tata próbuje wnieść beczkę piwa na górę.
– A jak on ją tam wtoczy?
– W żołądku.