Małżeństwo w średnim wieku spędza urlop w rejsie na luksusowym statku
pasażerskim.
Wszystko byłoby pięknie, tylko małżonka nie może się w takim tłumie
urlopowiczów oddawać swojej ulubionej czynności nagiego opalania.
Aby jej to umożliwić mąż zabiera ją pewnego dnia, w porze obiadowej, na
puściutki dach najwyższgo poziomu statku.
Żona opala się tam leżąc nago na brzuchu, a mąż pilnuje czy ktoś się
nie zbliża.
Po pewnym czasie nadbiega jednak steward z rozwianym włosem i zaczyna się
wydzierać:
– Ta pani nie może się tu opalać nago!!!
– Proszę nie przesadzać, przecież tu nikogo nie ma! – próbuje
załagodzić sytuację mąż
Nie zmienia to nastawienia stewarda, który dalej nawija swoje:
– Ta pani nie może się tu opalać nago!!!
– Na litość Boskę, przecież ona leży na brzuchu, więc i tak niczego
nie widać! – denerwuje się mąż.
Ale i to tłumaczenie nie satysfakcjonuje pracownika statku, który
kontynuuje już spokojniej:
– Czy pan nic nie rozumie, że to nie jest miejsce do opalania…
– Ale dlaczego? – dla męża jest to niepojęte
– Bo znajdujemy się tu na szklannym suficie naszej Wielkiej Sali Jadalnej!
Kategorie