Kategorie
Humor

Skok śmierci…

Do Kocka (najmniejszego miasta na Lubelszczyźnie) przyjechał cyrk. Cyrkowcy
rozstawili wielki namiot. Pierwsze przestawienie:
– A teraz wystąpią klauni… – mówi konferansjer.
– Klauny – cioty! Klauny – cioty! – słychać z pierwszego rzędu. – Usta mają
pomalowane! Klauny – cioty!
Przedstawienie musi trwać. Konferansjer zagaja:
– A teraz przed państwem akrobaci!
– Akrobaci – cioty! Akrobaci – cioty! – słychać z pierwszego rzędu. – Usta
mają pomalowane! Akrobaci – cioty!
Mija chwila. Znów konferansjer:
– A teraz numer dnia – skok śmierci! Na betonową płytę z kopuły cyrku skoczy
wielki śmiałek!
Gaśnie światło. Cisza i spod kopuły rozlega się głosik cienki:
– Zostawcie mnie, cioty! Gdzie mnie ciągniecie…

 

Dodaj komentarz

error: