Dla pewnego bardzo rasowego konia, który wygrał co najmniej 150 gonitw, znaleziono jeszcze bardziej rasową kobyłę. Ale naprawdę, kobyła była jeszcze piękniejsza i jeszcze bardziej rasowa od konia. Dopuszczono więc zwierzęta do siebie i urodził się źrebak. Źrebak przejął od rodziców wszystkie najlepsze cechy. Rasowy, że aż rasowy. Piękny. Silny. Kiedy podrósł, rodzice zabrali go zimą na wycieczkę w góry. Radują się koniki, skaczą, hasają. Pełnia szczęścia, idylla wręcz. Niestety, mały konik rozpędził się, poślizgnął, nie wyhamował przed przepaścią i runął z wysokości. Jego mama zapędziła się na pomoc, jednak i ona złapała poślizg i poleciała w przepaść. Pan koń spokojnie, powoli, żeby było stabilnie podszedł do krawędzi i spojrzał w dół. Patrzył otępiały i gdy wreszcie zrozumiał co się stało stwierdził, że życie już straciło cały sens i skoczył by skończyć jak jego rodzina. Po chwili, z dna wąwozu, dał się słyszeć straszliwie głos tak przepity jak nie przymierzając żołnierz po przysiędze:
– Czy wy się przestaniecie rzucać tymi jeb*ymi koniami, kur*a wasza nienormalna mać??
Kategorie