Ranek. Siedzi facet w kuchni i je jogurt. Wchodzi żona i się zaczyna:
- I co tak jogurt jesz? Zostawiłbyś dziecku!
- Jest i dla dziecka… – mówi gostek, nie przerywając konsumpcji.
- A jeśli ja będę chciała zjeść?!
- Kupiłem i dla ciebie.
- A jak moja mamusia zechce?!
- Otwórz lodówkę. Dla wszystkich wystarczy.
Chwilka (krótka) ciszy. - DLACZEGO WYDAŁEŚ TAK DUŻO PIENIĘDZY?!