Kategorie
Humor

Roz jeden synek przylecioł do piekarni i woło:


– Dejcie mi dwie żymły i jedna bułka!


– Przecież to jest to samo – pado piekorz.


– Ale kać tam! Żymła jest żymłą a bułka – bułką.


Piekorz mu sprzedoł, ale jak synek już mioł wyjść ze sklepu, pado mu jeszcze roz:


– No dyć pwiedz mi – a to był piekorz ze Śląska – no powiedz mi czemu to nie jest to samo?


– No bo widzą, te dwie żymły są dlo babki i mojej matki, a ta bułka jest dlo ciotki, a ona jest z Sosnowca.

 

Dodaj komentarz

error: